W ostatnią dekadę kwietnia, gdy trwają finalne zmagania zimy z wiosną już widać mniej lub bardziej spektakularny tryumf tej drugiej. W tym czasie z kalendarzy, modlitewników i oleodruków wyglądają Święci, którzy w wyjątkowy sposób sprzyjają wiosennym pracom na roli.

To Wojciech (23.04), Jerzy (24.04) i Marek (25.04). Towarzyszą im klekot bocianów, woń mokrej, płodnej ziemi i pierwsze ciepło. Ich świętość i wpływ na pomyślność wiosennych prac na roli potwierdzają ludowe przysłowia.

Triadę wiosennych Świętych rolników otwiera Święty Wojciech i ludowa mądrość, że „W dzień Wojciecha Świętego ptaki przylatują jego”. Wojtkami zwano przylatujące po zimie do swoich gniazd bociany. Według ludowych opinii, ich gniazda na gospodarskich dachach chroniły od pioruna, pożaru i innego nieszczęścia, a sam bocian miał się przyczyniać do powiększenia rodziny. Na świętego Wojciecha wypatrywano też wron, ponieważ: „Jeśli na święty Wojciech schowa się wrona w żyto, to wróży plenność obfitą”. Wiedziano również, że „Jak na święty Wojciech rosa, to siej dużo prosa”, ponieważ: „Na Świętego Wojciecha rośnie rolnikom pociecha”.

Następnego dnia, po Świętym Wojciechu, wiedziano, że: „Około Jerzego dokańczaj siewu swego” i „Jak na Jerzego rosa, nie każdej łąki chyci się kosa”. Przednówkowe dramaty również miały swoje odbicie w tym wiosennym dniu: „Święty Jerzy: jeden chłodny, drugi głodny” i pamiętano, że:  „Kiedy Jerzy pogodą częstuje, wnet się pogoda zepsuje”.

Cała nadzieja w Świętym Marku ponieważ „Na świętego Marka groch wyrasta z ziarnka i przybędzie mleka miarka”. Żartowano jeszcze z „kucharki na Świętego Marka” i pocieszano się: „Świętego Marka, buchnie ciepło jak z garnka”.

Jeśli Wielkanoc przypadła odpowiednio wcześnie, niektórzy z nas mieliby szanse świętować hucznie razem z solenizantami: Wojciechem, Jerzym i Markiem. W kulturze ziemiańskiej świętowanie to wpisywało się w tzw. „zielony karnawał” nawiązujący do zimowego „białego karnawału”. Był to czas wiosennych i letnich zabaw oraz spotkań towarzyskich zapoczątkowanych  w drugi dzień Świąt Wielkanocnych.

Niezależnie czy naszemu obchodzeniu dni Świętych: Wojciecha, Jerzego i Marka towarzyszyła znojna praca na roli i przednówkowy głód czy imieninowe szaleństwo w modrzewiowym dworku, to te dni przynoszą ogrom wiosennej nadziei okraszonej jeśli nie słoniną to przynajmniej rzeżuchą.

                        Aleksandra Imosa (Dział Edukacji Etnograficznej)

 

PENF3537
PENF3537