Okres wielkanocny, który kończy się w dniu Zielonych Świątek, jest wyjątkowo intensywnym czasem, głównie w pracy gospodarczej.

Wówczas to zaczynają rozkwitać kwiaty, przyroda, zbudzona do życia po zimie, intensyfikuje proces wegetacyjny. Mieszkańcy dawnej wsi korzystali z dobrodziejstw tej pory roku i, w ramach obrzędowości dorocznej, wili wianki ze świeżych traw, zbóż i kwiatów, na przykład na Oktawę Bożego Ciała, na Świętojanki czy na Zielone Świątki.
Zesłanie Ducha Świętego, znane najczęściej pod ludową, tradycyjną nazwą Zielonych Świątek, zamyka świąteczny cykl Wielkanocy. Jest to święto ruchome, obchodzone 7 tygodni po Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego, czyli wypada ono pomiędzy 10 maja a 13 czerwca. Jest to święto wyjątkowe, bowiem wiąże się nierozerwalnie z bujnym rozkwitem roślin, z pełnią wiosny, ale również z obrzędowością. Wykonywano różne czynności, które miały na celu zaklinać urodzaj. Atrybutem tego dnia były zielone gałęzie, z którymi łączy się zwyczaj „majenia” domów, zagród, krzyży przydrożnych. Wierzono, że gałęzie takie, a nawet całe, małe drzewka, którymi przystrajano budynki, miały chronić przed złymi czarami i urokami. Mniejsze, zielone gałązki mocowano do drzwi wejściowych domów, do płotów zagród, do drzwi stodół i stajen, wkładano bydłu pod żłoby, ale również rozsypywano je na podwórkach i dekorowano nimi ściany izb. Miały one również, wedle tradycji, chronić przed klęskami żywiołowymi, chorobami i miały sprzyjać wegetacji. Ponadto zielona gałązka wykorzystywana była w trakcie wygonu bydła na łąkę: podobnie, jak za pomocą palm poświęconych w Niedzielę Palmową, tak i zieloną gałązką w czasie Zielonych Świątek „omiatano” bydło w celu jego ochrony przez złą mocą czarownic lubujących się w odbieraniu krowom mleka.
Oprócz zielonych gałązek wykorzystywano również liście tataraku, którymi wyznaczano często ścieżki prowadzące do domu, w celu zapewnienia chronionego przejścia do przestrzeni znanej i bezpiecznej, ale również rozsypywano je w sieni, w psich budach oraz oborach. Bardzo ważne było to, aby oprócz zapewnienia ochrony ludziom, rodzinie, ochronić również zwierzęta gospodarskie.
Nie tylko jednak obrzędowość związana z zapewnieniem ochrony domownikom lub pobudzeniem wegetacji roślin uprawnych była stosowana na dawnej wsi. W Zielone Świątki miały również miejsce różnorakie zwyczaje towarzyskie, zalotne jak również matrymonialne.

Oto kilka spośród zwyczajów związanych z Zielonymi Świątkami, o których wspominał Władysław Siarkowski:

1. Na Kielecczyźnie powszechnie mniemano, że jaka będzie Wielkanoc, taka sama będzie większa część dni od Zmartwychwstania Pańskiego do Zielonych Świątek.
2. W uroczystość Zielonych Świątek na Kielecczyźnie rozrzuca się tatarak po podłodze w izbie i przed sieniami.
3. Majętniejsi włościanie piekli na Zielone Świątki placek z twarogiem, powszechnie nazywany kołaczem.

Ponadto również i kilka przysłów ludowych wiąże się ściśle z omawianym świętem, głównie poprzez prognozy meteorologiczne:

1. Na Zielone Świątki dobre i otrąbki
2. Deszcz podczas Zielonych Świątek niedobry czyni początek
3. Jeśli w Świątki deszcz pada, wielką biedę zapowiada

 

Autor tekstu: Łukasz Wołczyk