Maj był i jest miesiącem szczególnym, tak w obrzędowości dorocznej, jak również w kalendarzu liturgicznym. Wówczas rozpoczyna się czas „majówek”, czyli nabożeństw ku czci Matki Boskiej, odprawianych przy wiejskich kapliczkach przez ludność lokalną, a wzorowanych na majowych nabożeństwach kościelnych.

Śpiewy i modlitwy odbywały się najczęściej popołudniem lub wieczorem po zakończeniu prac. Nabożeństwa te były i do dziś są ważną częścią krajobrazu kulturowego wsi polskiej. Jednakże oczywisty aspekt religijny „majówek” nie był jedynym.

Społeczność wiejska (lecz nie jedynie wiejska) od zawsze potrzebowała miejsc i okazji do spotkań, socjalizacji, do wymiany doświadczeń i wiedzy. W ciągu roku takich okazji było wiele. Wymienić można choćby tzw. „prządki” w okresie adwentowym; grupowe darcie pierza w chałupach późną jesienią lub zimą; żniwa, w czasie których często sąsiedzi pomagali sobie nawzajem, czy nawet wrześniowe wykopki. Tak również i majówki służyły zacieśnianiu więzi pomiędzy członkami wspólnoty poprzez wspólny śpiew oraz modlitwę.

Nie mniej ważnym aspektem majówek była przestrzeń i miejsce, w których nabożeństwa takie się odbyały. Oczywiście działo się to przy kapliczkach i można by było na tym zakończyć analizę, gdyby nie fakt, że ulokowanie kapliczek, samo w sobie, miało często ścisły, głębszy związek z rzeczywistością nadnaturalną, czy wręcz magiczną. Otóż kapliczki lokowano w miejscach szczególnych, specjalnych i specyficznych. Odnaleźć je można było nie tylko wzdłuż dróg prowadzących przez wsie, ale również na tych dróg rozstaju, w polach, przy ciekach wodnych i na leśnych polanach. Tak zlokalizowane miały za zadanie oddzielać przestrzeń znaną od obcej, stąd też kapliczki musiały posiadać moc, która chroniła przed nieznanym, zaś nieznane najczęściej utożsamiano ze Złym.

Wymiar ochronny kapliczek uwydatnia się jeszcze mocniej, jeśli spojrzy się na ich charakter przez pryzmat przykładów. Zdarzało się, że kapliczki zapobiegały nie tylko gwałtownym ulewom, ale również burzom czy gradowi; mówiono, że w miejscu nad samą kapliczką chmury się „rozchodziły”. Jedna z informatorek z miejscowości Włoszczowice tak opisywała moc i działanie kapliczek w jej okolicy: „A i ochrona też, no mamy tu też kaplicę, którą, my uważamy, że jest to dla nas wielka ochrona, bo po okolicy pioruny rozwalały, nawet w Obicach w kościół walnęło, a u nas spokojnie, u nas na prawdę nie było jakichś takich kataklizmów, czy te wichury szły tu, przechodziły przez Włoszczowice, ale tu się nic akurat nam nie działo.”   

Nabożeństwa majowe miały, w takim kontekście, wymiar nie tylko religijny, ale również, a może przede wszystkim, społeczny oraz ochronny. Modlitwy zanoszone do Matki Bożej w miejscu chroniącym społeczność przed nieznanym miały jeszcze większą moc, zaś możliwość spotkania się z sąsiadami na i po wspólnej modlitwie dawała poczucie bezpieczeństwa i budowała tożsamość wspólnoty.

„No majówki nie odpuszczamy w ogóle […] dwadzieścia
lat my śpiewamy przy tej figurce co tu jest na rogu,
chociaż jest kościół. Niektórzy się złoszczą: „kościół mają,
a śpiewają pod figurką”. Nie, to nie jest to samo.”

Rozmówczyni z miejscowości Włoszczowice

                                                                                                                                    
                                                                                                                               autor: Łukasz Wołczyk (Dział Badań Etnograficznych)

 

Kapliczka 1 
Kapliczka 1
Kapliczka 1fot. Mariusz Łężniak, Łukasz Wołczyk